
Niedawno została przegłosowana nowelizacja ustawy, tak zwanej „inwigilacyjnej”, która wejdzie w życie 7 lutego 2016 – za niecałe dwa tygodnie. W ogromnym skrócie, służby będą miały prawo na sprawdzania całej historii internetowej każdego z nas – gdzie się logujemy, z jakich serwisów korzystamy i jak długo na nich siedzimy – oraz trzymania jej przez półtora roku. Będą mogły też „kontrolować” naszą korespondencję (w tym elektroniczną), przesyłki i wiele więcej. Jedną ze zmian jest to, że służby będą mogły teraz inwigilować nas bez podejrzenia popełnienia przestępswa – jeśli coś znajdą, to mogą nam wtedy postawić zarzut. Nie są zobligowani do informowania inwigilowanych obywateli o tym fakcie.
Dlaczego powinniśmy dbać o naszą prywatność?
Pierwsze i najczęstsze pytanie, które się pojawia po tym jak ktoś ogłosi, że chce chronić swojej prywatności, brzmi:
„A co masz do ukrycia?”
Odpowiedź najczęściej brzmi:
„Nic.”
W moim przypadku nie chodzi, że ja chcę coś ukrywać. Po prostu dla zasady nie zgadzam się na czytanie mojej korespondencji czy śledzenia tego co i gdzie robię w internecie. Jak chcę puścić bąka, to jest to sprawa tylko i wyłącznie moja i mojej rodziny. No chyba, że zrobię to na ulicy… Chodzi więc o zasadę – moje sprawy są moje. Kropka.
Na szczęście można zadbać o siebie tak, żeby służby wiedziały o nas możliwie mało.
PGP – szyfrowanie poczty
To jest temat na osobny artykuł, więc podpowiem tylko, że PGP nie jest łatwe, nie jest wygodne i wymaga posiadania kluczy prywatnych i publicznych przez wszystkich zainteresowanych. Jeśli wyślę Dominikowi zaszyfrowanego maila, to nie będzie miał najmniejszego pojęcia co z nim zrobić. Niestety dla większości ludzi PGP jest zbyt skomplikowane i mało wygodne.
Więcej informacji na temat PGP znajduje się tutaj, a GPGTools są ciekawą propozycją dla użytkowników OS X El Capitan.
Anonimowe Proxy
Proxy są rozwiązaniem teoretycznie prostszym, ale nie zapewniającym szyfrowania wszystkich naszych danych, i przy okazji aplikacje często muszą być konfigurowane oddzielnie. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj, ale ogólnie nie polecam tego rozwiązania.
Anonimowy VPN
VPN to wirtualna sieć prywatna. Normalnie gdy łączymy się z internetem, to robimy to poprzez naszego dostawcę internetu. Widzi on wszystko co robimy – gdzie się łączymy, itp. To między innymi o tych danych wspominam w pierwszym akapicie. VPN tworzy szyfrowany tunel pomiędzy naszym urządzeniem, a serwerem gdzieś na świecie, dzięki czemu nasz dostawca internetu nie może podejrzeć co robimy i wszystkie dane przez nas wysyłane i odbierane są objęte szyfrowaniem. Teoretycznie więc „wychodzimy” na świat internetu tam gdzie jest serwer, z którym się łączymy – te słowa do serwera iMagazine docierają akurat z Niemiec, ale jedno kliknięcie wystarczy, aby szyły przez Kanadę czy Rumunię. Jeśli na dodatek dostawca VPN-a nie trzyma żadnych logów, to możemy czuć się bardziej anonimowi niż bez niego – nawet jeśli sąd się do niego odezwie z nakazem dostarczenia danych na nasz temat, to ten nic na to nie poradzi, bo ich nie ma.
Istotną rzeczą jest to, że VPN-a należy uruchomić niezależnie na każdym z naszych urządzeń. W moim przypadku mam konfigurację na dwóch Makach, iPadzie i iPhonie. Dlatego wybrałem dostawcę, który oferuje jednoczesne łączenie się pięciu urządzeń – w razie czego mam zapas. Alternatywą jest posiadanie lub kupienie routera, który ma możliwość konfiguracji VPN-a, ale osobiście nie zdecydowałbym się na to – w obecnej sytuacji mogę kontrolować kraj z jakiego łączę się z internetem niezależnie. To mi pozwala dostać się do amerykańskiej oferty Netflixa na iPadzie, ale korzystać z szybszego niemieckiego serwera na Mac.
Uwaga posiadacze Apple TV – Jako, że Apple TV nie wspiera konfigurowania VPN-a w ustawieniach urządzenia, to konieczne jest znalezienie usługi oferującej Smart DNS lub posiadania routera, na którym będzie on skonfigurowany.
VPN-ów na świecie jest mnóstwo. Są tańsze, droższe, lepsze i gorsze. Trzymające logi i dbające o anonimowość użytkowników. Z większą i mniejszą ilością serwerów. Pozwalające na korzystanie z torrentów i nie. Umożliwiające streamowanie wideo… lub nie. Oferujące SmartDNS lub nie. Do wyboru do koloru. Siłą rzeczy nie jestem w stanie sprawdzić oferty wszystkich dostawców tej usługi na świecie, ale znalazłem kilka, którymi warto się zainteresować.
Sam korzystam z dwóch – HideIPVPN oraz Private Internet Access (PIA). Ten pierwszy posiada SmartDNS, dzięki któremu mogę mieć dostęp do treści z różnych stron świata na swoim Apple TV, a drugi obecnie używam na swoich iUrządzeniach. PIA ma większą ilość serwerów, które są znacznie szybsze. Przykładowo, na swoim łączu 250/20 Mbps1 potrafię uzyskać do 220/20 Mbps na europejskich serwerach PIA, lub do 50/15 na amerykańskich. HideIPVPN osiąga kilkukrotnie niższe rezultaty.
Na co zwracać uwagę?
Większość z Was zapewne będzie patrzyła na cenę usługi. Dla przykładu, PIA kosztuje $60 za dwa lata (w promocji, która już się skończyła), $40 za rok lub $7 za miesiąc ($84 za rok) – jak widać, wykupując VPN-a na dłuższy okres, płacimy mniej. Pamiętajmy, że u większości można w ciągu kilku lub kilkunastu dni cofnąć zakup, gdyby nam coś nie odpowiadało.
Istotne jest też to ile urządzeń może równocześnie korzystać z VPN-a – standardem wydaje się być pieć, ale są oferty ograniczone nawet do dwóch lub jednego komputera.
Bardzo ważne jest sprawdzenie czy transfer danych jest w jakiś sposób limitowany. Dla przykładu, PIA nie ma limitów w tym względzie, a inne firmy takowe mają, pozostając droższymi. Przy okazji warto sprawdzić czy prędkość serwerów danego dostawcy jest wystarczająca i czy są one w krajach, które na interesują.
U niektórych dostawców konieczne będzie skorzystanie z ręcznej konfiguracji ustawień sieciowych, a inni dostarczają aplikacje za pomocą których można w bardzo prostu sposób połączyć się z wybranym krajem/serwerem. Są często oferowane na każdą platformę – OS X, iOS, Android, Windows i nawet Linux – co znacząco ułatwia korzystanie z VPN-a.
Lista VPN-ów wartych zainteresowania
Żaden z poniższych dostawców nie trzyma logów, a więc korzystając z nich pozostajecie anonimowi.
- HideIPVPN – ma SmartDNS
- Private Internet Access
- TorGuard
- IPVanish
- SlickVPN
- IVPN
- PrivateVPN
- PRQ
- ExpressVPN
- Mullvad
- BolehVPN
- NordVPN
- TorrentPrivacy
- Proxy.sh
- BTGuard
- OctaneVPN
- Smart DNS Proxy
- LiquidVPN
- F-Secure Freedome VPN
- AirVPN
- SecureVPN
- Perfect Privacy
- Unspyable
- hide.me
- ShadeYou
- SecureVPN.to
- FrootVPN
- Astrill
- NextGenVPN
- Steganos
- VikingVPN
- oVPN
- AzireVPN
- Cryptostorm
- BlackVPN
- iPredator
Jeśli macie jakieś pytania, to zapraszam do komentarzy.